Jednym z elementów współczesnego obrazu społeczeństwa jest stosunek poszczególnych ludzi do swojej rodziny i wartości, które w rodzinie są najcenniejsze. Ma na to wpływ edukacja wyniesiona z rodzinnego domu, którą zawdzięczamy głównie rodzicom i dzieciom. To oni są łącznikami między nami, a pradziadkami. Świadomość, że byli jacyś antenaci niekiedy determinuje ludzi do zbadania choćby fragmentu tego odwiecznego łańcuchu pokoleń. Najpierw jest to poznanie najprostszej i jednocześnie najbardziej ulotnej formy jaką jest przekaz ustny. Dalej, zapisywanie tych przekazów oraz badania rodzinnych dokumentów i dokumentów w archiwach.
W ostatnim czasie z jednej strony mamy niepokojąco rosnącą obojętność względem takich pojęć jak „ojczyzna” czy „patriotyzm”, ale z drugiej strony od lat siedemdziesiątych XX w. obserwuje się wzmożony rozwój indywidualnych badań genealogicznych i heraldycznych. Najprawdopodobniej jest to reakcja samoobrony na bezduszność stechnicyzowanego świata, w którym jednostka szuka jakiegoś samookreślenia, oparcia o coś bliskiego, własnego. Czymś takim może się stać rodzinna historia.
Dzięki wiedzy płynącej z poszukiwań genealogicznych każdy może umiejscowić swoich przodków w konkretnych realiach minionych wieków. Niekiedy też można dowiedzieć się o udziale antenata w jakimś wydarzeniu historycznym. W ten sposób nadaje się nowego ducha historii, staje się nam bliższa, bo odkrywamy, że nasi pradziadowie znani z imienia i nazwiska, uczestniczyli w życiu konkretnej społeczności, wsi, miasta.
Tak pojmowana historia, wzbogacona o wiedzę o własnych korzeniach, pozwala na bliższy stosunek do przeszłości. Tego nie daje obcowanie z historią znaną ze szkoły, wypełnioną jedynie zastępami „naszych wspólnych przodków” jakimi byli królowie, hetmani i generałowie. Jako Polacy identyfikujemy się z czynami Kopernika, Sobieskiego czy Kościuszki, ale brakuje nam często wiedzy skąd jesteśmy jako rodzina, ród, co robił dziad, pradziad itd. Jest to swoista tęsknota za małą ojczyzną. Można to porównać do dwojakiego określenia ojczyzny przez Niemców, w wymiarze ogólnopaństwowym: vatherland i w perspektywie niemal familijnej: hejmat.