Solidarność - wielki ruch obywatelski w Europie Środkowej

Materiał źródłowy: relacja Adama Borowskiego, działacza Regionu Mazowsze NSZZ "Solidarność"

Polecenie: przeczytaj wywiad z bohaterem tych wydarzeń

Adam Borowski - O "Solidarności" można mówić przez pryzmat wiedzy jaką się posiada. O komunizmie przez pryzmat życia. Bo przecież całe dziesiątki lat żyliśmy w ustroju szarym, zakłamanym, ustroju totalitarnym, gdzie nie było swobód obywatelskich, i człowiek nie mógł swobodnie myśleć, żyć realizować się.

To był straszny okres dla Polski. I Solidarnośc była takim promieniem nadziei. W latach takiej szarzyzny i zakłamania. W takim ustroju nie dało się żyć. Człowiek , jakby to powiedzieć nie mógł swobodnie piersią oddychać. Nie miał poczucia swobody i wolności, naprawdę to był trudny czas. I przyszła Solidarność, bunt robotników o godne życie, bunt o wolność.

Ja byłem wtedy młodym człowiekiem, miałem wtedy 25 lat. Dla nas ta Solidarność była taką nadzieją, o niepodległą Polskę, nadzieją o to że ta Polska wyzwoli się z dominacji sowieckiej. I takim promieniem światła wolności.

http://nauka-przez.net.pl/wp-content/uploads/2015/08/strajk-1980.jpg

(foto: nauka-przez.net.pl)

Dlatego ludzie którzy nosili znaczki Solidarności na piersiach, idąc ulicą uśmiechali się do siebie, to wydaje się młodym ludziom banalne, czuliśmy się taką jednością, czuliśmy się silni swoją masą, bo przecież do Solidarności zapisało się 9,5 miliona członków. To była najbardziej masowa i najliczniejsza organizacja, w całym „Bloku sowieckim”, od Odry aż po Władywostok. Nawet KPZR nie była tak liczna, jak liczna była Solidarność. Więc to był strasznie ważny ruch, bo dawał Polakom nadzieję, na lepszą  przyszłość, że coś się może zmienić.

Przez kilkadziesiąt lat  bolszewicy zabijali w nas marzenia ”nawet nie myślcie o wolności, nawet nie myślcie o swobodzie” , wszelkie bunty, wszelkie wyrazy niezgody tłumili w zarodku. Ludzi buntujących się, ludzi chcących żyć inaczej żyć, zamykali w więzieniach , pałowali na ulicach. Ta Solidarność , była taką nadzieją dla milionów ludzi”

Marek Sokołowski - Jak ludzie odnosili się do siebie w ciągu tych siedemnastu miesięcy Solidarności ? Ja pamiętam też młody człowiek, bo w porównywalnym wieku jesteśmy, widziałem a mieszkałem w Gdańsku, jak ludzie podchodzili do pracy , do swoich obowiązków, że trzeba myśleć o drugim.

Adam Borowski - To było wielkością Solidarności, to że silniejszy wspierał słabszego. To była ta Solidarność przez wielkie S i małe s. Kiedy pielęgniarki upominały się o swoją zapłatę, o swoje warunki bytowe, to nie one strajkowały, strajkowali hutnicy, hutnicy i górnicy bo bardzo szybko wywalczyli sobie lepszą pozycję , lepsze uposażenie, bardziej godne warunki pracy.
Natomiast grupy społeczne słabsze, kiedy nie miały takiej siły nacisku na komunistyczne władze, były osłabione, były w gorszej sytuacji.

I wtedy właśnie, w imię Solidarności, strajkowali górnicy, hutnicy i przedstawiciele przemysłu ciężkiego , czy maszynowego.
Identycznie rzecz się miała, kiedy władza próbowała politycznie represjonować działaczy niepodległościowych i związkowych.
To wtedy całe zakłady i regiony stawały, ogłaszały strajk, żądając wypuszczenia z więzienia zatrzymanych działaczy. Czy to w Warszawie był Jan Narożniak, Sapełło, czy we Wrocławiu był to Kornel Morawiecki, czy byli to działacze Konfederacji Polski Niepodległej. Setki tysięcy robotników protestowało i stawało w obronie ludzi wyrzucanych z pracy, lub w inny sposób represjonowanych. Było to po prostu „bardzo piękne”.

Marek Sokołowski - Wtedy nie było takich podziałów społecznych, czy to robotnicy,  pracownicy techniczni, czy z wyższym wykształceniem uniwersyteckim. I ci co poszli później inną drogą Solidarności, może to było przygotowane wcześniej. Później te podziały zaczęły następować, ale wtedy tych podziałów nie było.

http://static.polskieradio.pl/images/c9dc98a5-2b53-4b05-9e68-cb9125ec77d1.jpg

(foto: Polskie Radio)

Adam Borowski - One nie były tak widoczne, ale naprawdę one były. Bo przecież nomenklatura, członkowie partii, tylko w partii było 3 miliony ludzi, jeżeli dodamy członków ich rodzin to była kasta uprzywilejowana, nomenklatura, obejmowali wszystkie ważniejsze stanowiska. Człowiek nie mógł awansować , jeżeli nie był członkiem partii. To w związku z tym z pewnością były te podziały, taka nasza aktywność spowodowała, że ruch był tak widoczny. Co ujawniło się w chwili próby, w chwili wprowadzenia „stanu wojennego”, co bardzo jednoznacznie unaoczniło.

Marek Sokołowski - Już ten zjazd Solidarności w Halii Oliwii, tam je ta słynna „Deklaracja do Ludów Wschodniej Europy”, nawołująca do Solidarności , nie wiem czy nie był to punkt zwrotny, jeśli chodzi o władzę o Moskwę, która dostała wielkiej histerii. Zaczyna się konfliktowanie społeczeństwa. W sklepach nic nie ma. Brak dostaw.

Adam Borowski - De facto od pierwszych dni „Porozumień sierpniowych”, władza dążyła do prowokowania Solidarności, sprawdzając na ile ta Solidarność jest zorganizowana, zdeterminowana bronić praw pracowniczych, praw obywatelskich.
I to  było takie zadanie, ciągłymi prowokacjami, świadomymi zmęczyć społeczeństwo, społeczeństwo nie może żyć w ciągłym napięciu. Nie może żyć, bez przerwy, ze świadomością, czy wojska sąsiedniego państwa sowieckiego wejdą czy nie wejdą.

 

Partners
Współfinansowany w ramach programu Unii Europejskiej Erasmus+
Prezentowane na portalu treści wyrażają prywatne poglądy ich autorów i nie przedstawiają stanowiska Unii Europejskiej ani Narodowej Agencji Programu Erasmus+